Począwszy od 1985 roku październik uznawany jest za Miesiąc świadomości raka piersi, czego symbolem stała się różowa wstążka. Jako jeden z najbardziej kobiecych kolorów, róż ma przemawiać do naszej wyobraźni, zwiększając świadomość zagrożeń, jakie niesie ze sobą ta choroba. Wszak to najczęściej występujący nowotwór złośliwy u kobiet. Różowy ma przypominać o profilaktyce i konieczności dbania o zdrowie. A gdyby tak włączyć w tę szczytną akcję… różowe rośliny doniczkowe?

Które gatunki wyeksponować w danych miejscach? Zacznijmy od zasady nadrzędnej: w małych pomieszczeniach najlepiej sprawdzają się rośliny niewielkie, o drobnym pokroju, typu grubosz, hoja czy męczennica. W większych wygodnie rozgoszczą się gatunki strzeliste bądź bardziej rozłożyste, między innymi cykas, dracena lub monstera.

Rośliny doniczkowe od wieków stanowią istotną część naszego życia. Nie tylko je upiększają, ale też czynią bogatszym i zdrowszym.

Biuro to dla wielu z nas przestrzeń szalenie istotna, gdyż właśnie tam spędzamy znaczną część dnia. Dla niektórych stanowi wręcz drugi dom. To też miejsce, do którego trafiają klienci, by omawiać istotne sprawy lub negocjować ważne umowy. Dlatego powinno dawać wrażenie prestiżu, ale i zapewniać poczucie bezpieczeństwa. Szczególną w tym rolę mogą odegrać rośliny doniczkowe.

W ostatnim czasie rośliny doniczkowe przeżywają swój renesans. Chętnie otaczamy się nimi w domach, ale kontaktu z naturą potrzebujemy również w miejscach pracy, w których znów spędzamy coraz więcej godzin. Po dłuższej przerwie spowodowanej pandemią i koniecznością prowadzenia pracy zdalnej, pracownicy powracają do swoich biurek, przy których chcą czuć się komfortowo i bezpiecznie.

Wzrost poziomu zanieczyszczeń w aglomeracjach powoduje, że coraz częściej marzymy o ucieczce od zdobyczy cywilizacji i chwili wytchnienia, najlepiej w otoczeniu zieleni. Dlatego na popularności zyskują rośliny doniczkowe, w których towarzystwie odzyskujemy harmonię i moc.

Potrzeba otaczania się zielenią przez człowieka ma bujną historię. Na długo nim – w dzisiejszym rozumieniu – poznano i rozkochano się w roślinach doniczkowych, ludzie zbierali kwiaty i rośliny, które wykorzystywali w celach magicznych, leczniczych albo higienicznych, jak walka z przykrymi bądź uciążliwymi zapachami. Wśród pierwszych udokumentowanych gatunków, które w domach uprawiali nasi antenaci, były mirt zwyczajny i rozmaryn lekarski. Jednak prawdziwy boom na rośliny doniczkowe miał dopiero nadejść.

Gdy zanieczyszczenie powietrza przekracza dopuszczalne normy, media i lekarze zalecają nam pozostanie w domach. To jednak zwykle iluzoryczna ochrona, bo i w pomieszczeniach powietrze miewa niską jakość. Źródłem jego skażenia jest nie tylko wdzierający się przez okna smog, ale przede wszystkim toksyczne substancje pochodzące z materiałów budowlanych, wykończeniowych i wyposażenia wnętrz. Rozwiązanie? Naturalnie rośliny doniczkowe!